Świadectwo

    Pierwsze spotkanie modlitewne prowadzone przezDSCN9859 charyzmatyczną Grupę Uwielbienia Bożego Miłosierdzia z Gdańska miało miejsce w Adwencie, dnia 14 grudnia 2013 roku. Rozpoczęliśmy je od liturgii pokutnej ze spowiedzią indywidualną o godz. 15.30. Było to dla nas wielkie przeżycie mocy oczyszczającej Ducha Świętego we wspólnocie Kościoła. Eucharystia i modlitwa uwielbienia, a także o uzdrowienie były umocnieniem naszej więzi z Jezusem. Agapa w ośrodku i braterskie spotkanie zbliżyły nas wzajemnie. Wieczorna adoracja Najświętszego Sakramentu i modlitwa wstawiennicza były doświadczeniem działania mocy Ducha Świętego.

Świadectwo

Pan Bóg działa i jest pośród nas!

Dowód istnienia Pana Boga odczułam bardzo wyraźnie podczas100_7942 trwających przygotowań do kanonizacji bł. Jana Pawła II. Pierwszy wieczór i od razu takie odczucia… Czekałam na ten dzień wiedząc, że będzie to wyjątkowy czas modlitwy osobistej. Najpierw Liturgia Pokutna. Jej przebieg na zawsze pozostanie w mej pamięci, szczególnie spowiedź, która była początkiem kolejnych przeżyć. Ta spowiedź mnie umocniła, że idę właściwa drogą. Łzy radości spływały mi po twarzy a klęczący obok mój mąż nie wiedział co się stało, myślał, że może nie dostałam rozgrzeszenia…:)
Kolejne godziny w kościele a czas jakby stał w miejscu. Zmieniały się tylko modlitwy. I trwanie, jak wielkie oczekiwanie. Każda minuta była wydarzeniem. To przeżyje każdy, nawet nie wierzący, bo działanie Boga jest odczuwalne. Czy ktoś tego chce czy nie, prędzej czy później Boga usłyszy w swoim sercu. Trwanie w adoracja Najświętszego Sakramentu w atmosferze śpiewu modlitewnego przy udziale Grupy Uwielbienia Miłosierdzia Bożego z Gdańska otworzyło moje serce na oścież a w głowie słyszałam „wstań i chodź za mną”. A potem wyraźnie odczuliśmy z mężem działanie Ducha Świętego, który objawił się fizycznie podczas indywidualnej modlitwy wstawienniczej dokonanej przez kapłana, który przyjechał z Grupą Uwielbienia. Uczucie, którego nigdy w życiu nie zapomnimy. Czuliśmy moc, która próbowała położyć nas na podłodze. Nie wiedząc dlaczego tak jest, opieraliśmy się. I tak kilka razy. W kościele nazywa się to zaśnięcie w Duchu Świętym. Po tym wydarzeniu była radość, którą chciałam się dzielić ze wszystkimi.

W tym sanktuarium dzieją się prawdziwe cuda! Kto nie wierzy, kiedyś uwierzy. Musi!

Chwała Panu!

Ada

 

 

Ten wpis został napisany przez , opublikowany w piątek, 27 Grudzień 2013 o godzinie 19:46