Rekolekcje młodzieżowe-luty 2018r.

   Moc Najwyższego osłoni Cię (Łk 1,35)

Tradycyjnie, jak co roku podczas ferii spotkaliśmy się w ,,wiosce cudów?, aby przeżyć pięć wspaniałych dni z Panem Bogiem w gronie rówieśników pod opieką naszych wspaniałych nauczycieli i dyrekcji z dala od pędzącego świata. Każdego dnia towarzyszył nam ks. Biskup Józef Wysocki. Przez te pięć dni na nowo odkrywaliśmy Ducha Świętego – Trzecią Osobę Trójcy Świętej, który dawał nam odpowiedź jak porządkować swój świat po Bożemu, stawać się autentycznym świadkiem Jezusa Chrystusa i wnosić w codzienne życie wiele światła. Dla każdego z nas był to czas budowania osobistej więzi z Bogiem podczas codziennej Eucharystii, adoracji Najświętszego Sakramentu i Ikony Krzyża św. Franciszka czy też spotkań, podczas których rozważaliśmy Słowo Boże, a bardzo twórcze zajęcia warsztatowe integrowały nas. Nie zabrakło też czasu na wspaniałą zabawę, codzienne animacje czy wieczór pogodny. W tak krótkim czasie stworzyliśmy wspólnotę ludzi, którą łączy jeden Duch i w której czuliśmy się wspaniale. Każdy z nas otrzymał wiele i napełniony Duchem Świętym powraca do swojego środowiska, aby dać świadectwo temu co Bóg  w nas dokonał.

Świadectwa:

Na samym początku gdy dowiedziałam się o rekolekcjach byłam bardzo szczęśliwa, od razu poszłam się zapisać. Wyczekiwałam dnia wyjazdu w radości, jednak gdy ten dzień się zbliżał pojawiły się w moim sercu pewne wątpliwości czy aby na pewno dobrze robię jadąc na te rekolekcje. Trzy dni przed wyjazdem w mojej głowie pojawiła się myśl żeby nie jechać, -bo po co mam tam jechać jeśli nie czuje się w pełni gotowa do tego? Takie pytanie towarzyszyło mi do wtorkowego wieczora. Jednak po wieczornej modlitwie i przespanej nocy rano obudziłam się z myślą, że to jest to, to co jest mi teraz najbardziej potrzebne. Po przyjeździe na miejsce pojawiły się kolejne wątpliwości- czy dobrze wypełnię zadanie animatorki, czy dobrze przekażę innym słowo które Bóg kieruje do nas. W tej ciężkiej chwili zawierzyłam swoje zmartwienia Panu Bogu, który dalej mną pokierował w taki sposób, że chyba udało mi się wypełnić to zadanie. W następnych dniach miałam taki spokój serca ,aż nastał piątek a wraz z nim sakrament pokuty i pojednania który wzbudził we mnie pewnego rodzaju lęk przed wyznaniem moich grzechów Bogu. Toczyła się we mnie wewnętrzna walka co robić. W pewnym momencie jednak wstałam i poszłam się wyspowiadać… Był to moment w którym poczułam ulgę i spokój. Po spowiedzi poczułam się szczęśliwa i oczyszczona, rozwiało to pewną wątpliwość która męczyła mnie od dłuższego czasu. Bardzo również przeżyłam adorację krzyża, jest to dla mnie najważniejszy element rekolekcji. W czasie adoracji mogę szczerze porozmawiać z Bogiem zawierzyć mu swoje problemy, podziękować za wszystko co dzieje się w moim życiu. Również poprzez przyłożenie głowy do krzyża wiem ,że Bóg zabiera ode mnie wszystkie problemy i smutki. Pomimo tego ,że w Stagniewie na rekolekcjach byłam 9 raz zawsze wracam stamtąd umocniona i radosna. Jest to dla mnie wielki dar, że mogę jeździć na te rekolekcje ,odciąć się od codzienności i całkowicie zawierzyć się Panu Bogu . Ten czas pięciu dni jest dla mnie czymś wyjątkowym i zachęcam każdego do tego by chociaż raz pojechać, później sami zobaczycie, że będziecie chcieli tam wrócić kolejny raz.

                                                                                                                        Weronika

Uczestniczyłam w rekolekcjach po raz trzeci. Jak zawsze, spotkałam w Stagniewie ogromny spokój, wyciszenie. Mogłam nabrać trochę dystansu do codzienności, odetchnąć. Chociaż fizycznie, po tym niecałym tygodniu, byłam wyczerpana, wiem, że duchowo cały czas wzrastam. Moja wiara staje się dojrzalsza.
Uświadomiłam sobie przede wszystkim, jak ważną rolę w modlitwie pełni Duch Święty. Nie martwię się już, jeśli moja rozmowa z Bogiem nie jest długa i wymowna. Ona wcale nie musi taka być. Wiem też, że czasem mogę nie mieć siły, być zwyczajnie zmęczoną podczas modlitwy. Teraz jestem dla siebie – pod tym względem – bardziej wyrozumiała.

Uwielbiam adoracje Najświętszego Sakramentu. To dzięki nim odnajduję spokój po całym dniu rekolekcyjnym. W tym momencie Jezus dotyka moich najgłębszych zranień, przychodzi do najskrytszych zakamarków serca i sprawia, że potrafię spojrzeć na siebie i innych Jego oczami. Podobnie dzieje się po spowiedzi.
Wspomnę także, że pierwszy raz miałam okazję sprawdzić się jako animator. Dzisiaj mogę powiedzieć, że praca osoby, która ma za zadanie poprowadzić swoją grupę, nie jest łatwa. Miewałam gorsze chwile, ale bardzo budowało mnie poczucie wspólnoty, którą wszyscy tworzymy, spotykając się na rekolekcjach. Dziękuję Bogu za owocnie przeżyty czas.

                                                                                                                         Magda

 IMAG2558IMAG2559 IMAG2560 IMAG2561 IMAG2562IMAG2563 IMAG2564IMAG2565 IMAG2574IMAG2566IMAG2579 IMAG2567IMAG2577IMAG2576IMAG2593 IMAG2594 IMAG2595 IMAG2596 IMAG2597 IMAG2598IMAG2603 IMAG2604 IMAG2605 IMAG2606 IMAG2607IMAG2601 IMAG2603 IMAG2602 IMAG2604 IMAG2605 IMAG2606 IMAG2607 IMAG2608 IMAG2609IMAG2620 IMAG2629 IMAG2628 IMAG2623 IMAG2630IMAG2620 IMAG2623 IMAG2621 IMAG2629 IMAG2628 IMAG2630 IMAG2632 IMAG2631    

Ten wpis został napisany przez , opublikowany w piątek, 23 Luty 2018 o godzinie 10:45